Naczelny Sąd Administracyjny przesunął do 18 lipca br. termin ogłoszenia orzeczenia ws. zażalenia PGE, GDOŚ i Prokuratury Krajowej na wstrzymanie wykonalności decyzji środowiskowej dla Turowa – wynika z informacji telefonicznej przekazanej przez sąd. Organizacje ekologiczne podkreślają, że zamieszanie wokół odkrywki wynika z nieprawidłowego trybu przedłużenia koncesji na wydobycie węgla brunatnego i ostrzegają przed konsekwencjami uchwalanego właśnie “lex Turów”, które ma umożliwić rządowi obchodzenie prawa.
– Sąd przesunął termin ogłoszenia postanowienia. Taka możliwość to standardowa, przewidziana prawem procedura. Pozwoli nam na merytoryczne odniesienie się do złożonych zażaleń, gdyż dopiero co zostały nam doręczone – wyjaśnia Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna z Frank Bold.
Skargę na decyzję środowiskową dla kopalni złożyły organizacje pozarządowe działające w Polsce, Czechach i Niemczech na rzecz ochrony przyrody i klimatu. Jak argumentują, decyzja środowiskowa została wydana w sposób nieprawidłowy, z pominięciem istotnych negatywnych aspektów działalności kopalni.
– Nawet Federacja Związków Zawodowych działających na terenie kopalni Turów zwracała uwagę na to, że w przypadku przedłużenia koncesji na wydobycie doszło do nieprawidłowości. W pełni zgadzamy się z obawami, jakie wyrażają związkowcy i tak samo jak oni uważamy, że nastąpiły nieprawidłowości w postępowaniu koncesyjnym, za które odpowiada PGE i rząd premiera Morawieckiego. Jednak najbardziej rażącym błędem z ich strony jest brak dobrego planu sprawiedliwej transformacji energetycznej, który pozbawił region turoszowski środków unijnych – powiedziała Anna Meres z Greenpeace.
Jak zwracają uwagę organizacje, rządzący podjęli w ubiegłym tygodniu próbę zabezpieczenia się przed konsekwencjami własnych pomyłek proponując proponując do tzw. ustawy ocenowej wrzutkę nazwaną już przez media “lex Turów”. Poprawka ma spowodować, że wstrzymanie decyzji środowiskowej nie będzie miało wpływu na realizację przedsięwzięcia.
– Ten przepis jest w oczywisty sposób kuriozalny i bardzo niebezpieczny w kontekście starań naszego kraju, aby wykazać, że wciąż jesteśmy państwem prawa. “Lex Turów” oznaczać będzie, że wyroki sądów będzie można lekceważyć. Nawet gdy sąd uzna, że dana inwestycja może powodować znaczne szkody środowiskowe i zaleci jej wstrzymanie jako środek zapobiegawczy, by do tych szkód jednak nie doszło, to inwestor będzie mógł dalej bez przeszkód realizować to, co zaplanował. Rząd już wcześniej zapowiadał, że nie będzie respektował wyroków i postanowień sądów w sprawie Turowa czy Odry, a teraz podniósł te zapowiedzi do rangi ustawy – powiedział Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
[zdjęcie: pixabay]