Co mają wspólnego: zdrowie, kryzys klimatyczny, sektor węglowy i ubezpieczenia?
Pierwsze trzy są oczywiste. Sektor węglowy powoduje najwięcej emisji CO2 oraz zanieczyszczeń powietrza, co bezpośrednio wpływa na nasze zdrowie oraz podnoszenie się globalnej temperatury. Jednakże żaden projekt węglowy nie może powstać, ani istnieć bez ubezpieczenia.
Ubezpieczyciele oczywiście chcą zarabiać, jednakże tu pojawia się pewien problem. W zeszłym roku zostały wypłacone rekordowe odszkodowania klientom, którzy ponieśli straty z powodu ekstremalnych warunków pogodowych, pożarów i innych zjawisk spowodowanych zmianami klimatu. Stopniowe nasilanie się tych zjawisk sprawia, że coraz większe obszary stają się nieubezpieczalne z powodu zbyt dużego ryzyka.
Głównym źródłem dochodu firm ubezpieczeniowych są właśnie klienci indywidualni. Sektor węglowy to tylko niewielki jego ułamek, co prowadzi do absurdalnej sytuacji: ubezpieczyciele tracą klientów z powodu wspierania projektów węglowych.
Allianz, drugi co do wielkości ubezpieczyciel na świecie, jest na czele konsorcjum, które ubezpiecza największą elektrownię węglową w Europie obecnie w budowie - 1800 MW w Opolu, która ma rozpocząć działalność w 2019 roku. Do konsorcjum należy również Generali, Ergo Hestia i polski ubezpieczyciel PZU.
80% węgla wydobywanego w Polsce pochodzi z kopalni ubezpieczanych przez PZU, które stało się wewnętrznym ubezpieczycielem wielkich spółek skarbu państwa, ubezpieczając projekty komercyjnie nierentowne, których inne firmy by nie wspierały.
Ubezpieczyciele najwięcej mogą stracić w kontekście reputacji. Klienci indywidualni coraz dokładniej obserwują działania i politykę firm, z których usług korzystają. Ogólnoświatowy ruch walki ze zmianami klimatu i na rzecz czystego powietrza szybko i znacząco zwiększa presję, jaka ciąży na ubezpieczycielach. presję, by działać etycznie i nie wspierać inwestycji, które szkodzą światu, zanieczyszczają i dokładają się do kryzysu klimatycznego.