Woda gruntowa nie odnawia się z powodu suszy
W ciągu ostatnich kilku lat Polska i Niemcy zmagały się z coraz bardziej niepokojącymi zjawiskami suszy, które mają bezpośredni wpływ na dostęp do wód gruntowych w najbardziej dotkniętych suszą regionach. W Polsce sytuacja staje się coraz bardziej krytyczna, zwłaszcza w kontekście rozregulowania cyklu hydrologicznego oraz cieplejszych zim.
W wyniku długotrwałej suszy poziom wód gruntowych obniżył się do niebezpiecznie niskiego poziomu, co ma poważne konsekwencje dla rolnictwa, przemysłu i życia codziennego obywateli. Problem dotyka głównie regionów, które zależą od wód gruntowych, takich jak południowa Polska i częściowo wschodnia. W takich miejscach brakuje wystarczającej ilości wody pitnej, a także wody dla rolnictwa, co prowadzi do spadku plonów i wzrostu kosztów żywności.
Podobna sytuacja ma miejsce w Niemczech, które, mimo że dysponują większymi zasobami wodnymi, także zmagają się z kryzysem wodnym. Niemieckie rzeki, takie jak Ren, Elba czy Wezera, borykają się z coraz niższym poziomem wód, co skutkuje nie tylko problemami w rolnictwie, ale także utrudnia transport wodny, który w Niemczech stanowi istotny element gospodarki.
- "To bardzo wyraźny sygnał dla polskiego Ministerstwa Infrastruktury oraz rządowych planów rozwoju żeglugi śródlądowej na Odrze - czas na takie rozwiązania upłynął”. - komentuje Kuba Gogolewski, koordynator projektów w Fundacji “Rozwój TAK - Odkrywki NIE” - "Klimatyczne okno możliwości w tym przypadku się już zamknęło. Całe szczęście, że w wyniku długotrwałych protestów społecznych udało się uniknąć wydobycia gazu łupkowego w Polsce oraz budowy kopalni węgla brunatnego, które tylko pogłębiłyby dzisiejsze problemy. Niestety rząd w planowaniu przestrzennym oraz większości polityk sektorowych dalej nie uwzględnia fundamentalnej zmiany cyklu hydrologicznego i możliwości dostępu do wody przez cały rok oraz jej temperatury. Nie traktujemy wody jako zasobu strategicznego i kluczowego dla gospodarki, fetyszyzując znaczenie paliw kopalnych i metali”.
Wydobycie węgla brunatnego, a wody podziemne i gruntowe
Lokalnie olbrzymi negatywny wpływ na wody podziemne i gruntowe wywierają kopalnie odkrywkowe, których pod koniec 2024 roku było w Polsce aż 7 332. Tylko 5 z nich stanowiły kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego w tym między innymi kontrowersyjna kopalnia Turów, która od lat budzi spore emocje wśród lokalnych społeczności, ekologów i sąsiadów – Czech i Niemiec. I choć to właśnie wpływ na wody gruntowe w Czechach był główną przyczyną międzynarodowego sporu prawnego, który zakończył się decyzja TSUE w 2021 roku oraz umową polska-czeską, przyszłość stosunków wodnych w powiecie zgorzeleckim nie jest tematem, który rozpala wyobraźnię i media na równi z wpływami do budżetu gminy Bogatynia, przyszłością gospodarczą regionu czy warunkami przyszłego zatrudnienia obecnych pracowników kompleksu elektrowni i kopalni Turów. Eksploatacja węgla brunatnego w Turowie jest związana z intensywnym wpływem na wody gruntowe, związanym, z koniecznością stałego odpompowywania napływających wód podziemnych by zapewnić bezpieczną pracę maszyn górniczych i pracowników kopalni. Z tego powodu dla jednolitej części wód podziemnych nr. 105 stopień wykorzystania dostępnych zasobów w ramach poboru rejestrowanego wynosi 183%., o czym informowaliśmy władze Rzeczpospolitej Polskiej oraz Międzynarodową Komisję do spraw Ochrony Odry przed Zanieczyszczeniem od 2020 roku. Do tej pory mieszkańcy regionu korzystali z zasobów wodnych, które zostały obniżone na skutek działalności kopalni, a ich odbudowa będzie wymagała lat intensywnej pracy i ogromnych nakładów finansowych.
Podobne problemy występują również w Niemczech, które mają jeszcze większe pokłady węgla brunatnego. W Niemczech, zwłaszcza w regionie Lausitz (częściowo leżącym na pograniczu z Polską) oraz Nadrenii, eksploatacja węgla brunatnego wiąże się z głębokim obniżeniem poziomu wód gruntowych. W wyniku intensywnego wydobycia węgla brunatnego w tych rejonach, wody gruntowe zmieniają swój poziom i przepływ, co ma poważne konsekwencje dla dostępności wody w tych obszarach. Niemcy prowadzą rekultywację terenów pokopalnianych, ale cały proces jest bardzo kosztowny i czasochłonny, a zmiany są widoczne dopiero po wielu latach.
Choć Niemcy podjęły kroki w kierunku ograniczenia emisji CO2 oraz stopniowego wycofywania się z węgla brunatnego, efekty tych działań będą odczuwalne dopiero w przyszłości. Ważnym pytaniem, które pojawia się w tym kontekście, jest, w jakim stopniu decyzje dotyczące wydobycia węgla wciąż mogą prowadzić do dalszych kryzysów wodnych w regionach, które były uzależnione od wód gruntowych, w tym po stronie polskiej.
Potrzebujemy działań systemowych
Wyzwania związane z zarządzaniem wodą są obecnie jednymi z najbardziej palących problemów ekologicznych w Polsce i Niemczech. W kontekście zmian klimatycznych, susza staje się coraz bardziej dotkliwa, a tempo odnowy wód podziemnych – coraz bardziej niepewne. Ochrona zasobów wodnych powinna stać się priorytetem nie tylko na poziomie lokalnym, ale także w wymiarze międzynarodowym, szczególnie w kontekście współpracy Polski i Niemiec, które dzielą wspólne zasoby wodne.
Działania na rzecz poprawy sytuacji wymagają zdecydowanych kroków w celu minimalizowania wpływu wydobycia węgla brunatnego na dostępność wody. W obu krajach konieczne jest przejście na odnawialne źródła energii, które pozwolą zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych oraz zatrzymać degradację zasobów naturalnych. Rekultywacja terenów pokopalnianych, ograniczenie działalności przemysłowej w rejonach górniczych oraz inwestycje w innowacyjne technologie wodne i uznanie wody za strategiczny zasób gospodarczy i społeczny są kluczowe dla poprawy sytuacji w obu krajach.
Ważnym elementem strategii ochrony zasobów wodnych jest także zwiększenie retencji wody, poprzez odbudowę mokradeł, ochronę lasów oraz wprowadzenie nowoczesnych systemów zarządzania wodami opadowymi. Każde działanie w tym kierunku jest krokiem w stronę zrównoważonego rozwoju i przyszłości zmniejszającej ryzyko kryzysu wywołanego suszą i brakiem wody na cele przyrodnicze, społeczne i gospodarcze.