20 marca 2020 r. Minister Klimatu Michał Kurtyka podpisał koncesję z pozwoleniem dalszej eksploatacji złoża węgla brunatnego w Turowie. Dotychczasowa koncesja na wydobycie jest ważna do kwietnia 2020 roku. Spółka PGE zbiegała o przedłużenie eksploatacji złoża węgla brunatnego do 2044 roku i powiększenie odkrywki, której teren miałby sięgnąć ponad 3400 ha, z rocznym wydobyciem 9-11,5 mln ton do 2030 roku.
Rozbudowie kopalni i przedłużeniu koncesji sprzeciwiają się zagrożeni mieszkańcy Czech (przy wsparciu władz państwowych, samorządowców i organizacji społecznych), którzy już teraz odczuwają negatywne skutki jej działalności. Wydana przez polskie władze koncesja może oznaczać pozbawienie dostępu do wody pitnej blisko 30.000 osób.
Koncesja wydana została zaledwie dwa tygodnie po tym, jak w Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego została złożona petycja podpisana przez 13 000 osób z Polski, Niemiec i Czech wzywająca władze Unii do pilnego zajęcia się sprawą. Obecnie toczy się także przeciw Polsce postępowanie UE Pilot (Postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego), zaś grupa wpływowych europarlamentarzystów jeszcze w połowie lutego wysłała do Komisarza UE ds. środowiska list wyrażający zaniepokojenie zachowaniem polskich władz.
Od czerwca 2019 na rozpatrzenie czeka też skarga Fundacji „RT-ON” w sprawie łamania przez Polskę przepisów Ramowej Dyrektywy Wodnej poprzez wydanie zgód na odstępstwa od RDW na potrzeby inwestycji węglowych.
– PGE naraża się na działania odwetowe sąsiadów Polski w stosunku do węgla sprzedawanego przez kopalnię Turów oraz szkód środowiskowych powodowanych przez działalność kopalni. Należy się liczyć ze wzrostem pozwów zagranicznych wobec PGE pochodzących z sąsiadujących z odkrywką i elektrownią Turów regionów Czech i Niemiec – wyjaśnia Kuba Gogolewski z Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”.
Skrajny brak solidarności w czasach pandemii
Decyzja o przedłużeniu koncesji, ignorująca czeskie i niemieckie stanowiska w tej sprawie i zdecydowany sprzeciw mieszkańców, zapadła w momencie rozpoczynającej się w Polsce walki z pandemią koronawirusa.
– Nadchodzący kryzys społeczno-zdrowotno-gospodarczy wywołany przez nasilającą się z każdym dniem pandemię wirusa COVID-19 zmusza do odwołania się do odpowiedzialności obywatelskiej i wymagać będzie najwyższych zasobów solidarności społecznej oraz międzynarodowej – komentuje Kuba Gogolewski. – Tak egoistyczne i krótkowzroczne zachowanie rządu, który w interesie spółki Skarbu Państwa oraz jednej kopalni ryzykuje stosunki międzynarodowe w czasach, w których solidarność jest szczególnie potrzebna, świadczy albo o błędnej i niczym nieuzasadnionej kalkulacji politycznej, albo całkowitym braku świadomości długoterminowych konsekwencji tej decyzji.
Polska służba zdrowia od lat borykająca się z problemami finansowymi i kadrowymi nie będzie w stanie samodzielnie sprostać wyzwaniom pandemii. Zdrowie i życie Polek i Polaków w najbliższych miesiącach będzie w znacznym stopniu zależne od wsparcia Unii Europejskiej i jej Państw członkowskich. Jednocześnie wydano koncesję na projekt, który w jawny sposób narusza europejskie prawo środowiskowe, jest sprzeczny z planami Unii dotyczącymi transformacji energetycznej i zagraża dobrostanowi naszych sąsiadów.