Wczoraj wieczorem rząd Wielkiej Brytanii wydał publiczne oświadczenie, w którym poinformował, że 190 krajów i organizacji zobowiązało się na COP26 do stopniowego odchodzenia od węgla. Wśród nich znalazła się również Polska. Oznacza to, że zgodnie z zapisami oświadczenia Polska miałaby odejść od węgla w przyszłej dekadzie. Czy tak się stanie?
Oficjalny tekst zobowiązania nie został jeszcze podany do publicznej wiadomości. Z informacji prasowej podanej na stronie rządu Wielkiej Brytanii wynika jednak, że sygnatariusze zobowiązali się do: „zaprzestania wszelkich inwestycji w nową energetykę węglową w kraju i za granicą, szybkiego zwiększenia skali wdrażania czystej energetyki, wycofania się z energii węglowej w gospodarkach latach 2030, w przypadku największych gospodarek i w latach 2040 w przypadku reszty świata, a także sprawiedliwego odejścia od energii węglowej w sposób, który przyniesie korzyści pracownikom i społecznościom".
Polskę trudno traktować jako małą gospodarkę, biorąc pod uwagę, że od 1996 roku należymy do OECD. Nie jesteśmy już krajem biednym, ani na dorobku, choć wydaje się, że często o tym zapominamy. Oznacza to więc, że zgodnie z ustaleniami zawartymi we wczorajszym zobowiązaniu, Polska miałaby odejść od węgla w trzeciej dekadzie XX! wieku, czyli o wiele wcześniej niż wynika z obecnych deklaracji i tzw. umowy społecznej z pracownikami sektora węglowego.
– Obawiamy się jednak, że presja ze strony branży paliw kopalnych, tak jak było to wielokrotnie przeszłości, wymusi na rządzących wycofanie z realizacji i tak dramatycznie spóźnionych decyzji ratujących klimat i środowisko. Doświadczenie nie pozwala nam wierzyć, że tym razem będzie inaczej, choć bardzo byśmy chcieli – komentuje Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”.
– Raport IPCC nie pozostawia wątpliwości, że kraje OECD w tym Polska muszą zaprzestać budowy nowych elektrowni węglowych od przyszłego roku i całkowicie zrezygnować z węgla do roku 2030 – zaznacza Maria Wittels z Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”. – Liczymy więc na to, że zobowiązanie ze szczytu w Glasgow nasz rząd potraktuje poważnie. Domagamy się także, aby data odejścia od węgla w Polsce była zgodna z założeniami OECD, a więc żeby był to maksymalnie 2030 rok, a nie koniec przyszłej dekady. Dotyczy to także kopalni Turów. Jednoznaczna deklaracja zamknięcia tej odkrywki do 2030 roku pozwoliłaby regionowi zgorzeleckiemu na staranie się o środki na sprawiedliwą transformację.
– Liczymy na to, że wczorajsze deklaracje nie okażą się tylko mydleniem oczu. Zamknięcie elektrowni i kopalń węglowych do 2030 roku to ostatni dzwonek nie tylko, żeby osiągnąć cele Porozumienia paryskiego i Europejskiego prawa klimatycznego, ale również Ramowej Dyrektywy Wodnej – dodaje Katarzyna Czupryniak, koordynatorka kampanii wodnej w Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”. – Aby zachować pełną zgodność z RDW, kopalnie węgla powinny zakończyć działalność do 2027 roku. Inaczej będą dalej marnować i niszczyć zasoby wodne, które m.in. przez zmiany klimatu są coraz mniejsze.
Fot.: Bogusz Bilewski, Greenepace Polska