W czerwcu 2020 roku mija 5. rocznica prawomocnego referendum lokalnego w gminie Babiak. Mieszkańcy zadecydowali o rozwoju swojej „małej ojczyzny” bez kopalni węgla brunatnego. Jednak sprawa odkrywki nie jest jeszcze wygrana przez lokalną społeczność. Dlatego Akcja Konin, Stowarzyszenie Ekologiczne Eko - Przyjezierze oraz Fundacja „Rozwój Tak – Odkrywki Nie” 17 czerwca zorganizowały w Koninie konferencję prasową. Podczas spotkania podjęte zostały tematy dotyczące aktualnej sytuacji w PAK KWB Konin, wpływu kopalni na region oraz transformacji płd.-wsch. Wielkopolski.
21 czerwca 2015 roku mieszkańcy gminy Babiak w powiecie kolskim własnymi siłami, w spontanicznym obywatelskim zrywie zorganizowali prawomocne referendum lokalne w sprawie budowy kopalni odkrywkowej na złożu "Dęby Szlacheckie". Przeciwko budowie odkrywki opowiedziało się ponad 90% głosujących. Podobne referenda odbyły się w 2009 r. w woj.lubuskim, (złoża Gubin -Brody) oraz dolnośląskim (złoże Legnica).
Węgiel brunatny eksploatować miała PAK Kopalnia Węgla Brunatnego Konin S.A., która mimo negatywnego wyniku referendum nadal zainteresowana jest eksploatacją złoża „Dęby Szlacheckie”. Spółka nie wstrzymała działań zmierzających do uzyskania decyzji na wydobycie węgla do 2040 r. Szacuje się, że w złożu pod gminą Babiak może zalegać ponad 100 mln ton węgla brunatnego.
– Sprzeciw wobec otwarcia odkrywki to był zryw społeczny, zorganizowany i wypracowany przez każdego członka tej społeczności – mówiła Wanda Radkowska z gminy Babiak podczas konferencji. – Z informacji, które znaleźliśmy na oficjalnych stronach ministerstwa wynika, że w tych rejonach woda jest przeeksploatowana, a to znaczy, że w pewnym momencie może nam jej zabraknąć w kranach.
75 lat dewastacji regionu
– Możemy dziś mówić o 75 latach dewastacji regionu Konina przez wydobycie węgla. Przez te 75 lat czerpaliśmy korzyści z tych ziem, nie dając w zasadzie nic w zamian. Niszczyliśmy przyrodę, zasoby wodne, zdrowie wielu ludzi. Straty, które ponieśliśmy, są większe niż korzyści, które dał nam węgiel – komentował Józef Drzazgowski, ze Stowarzyszenia Eko-Przyjezierze.
– Musimy zacząć myśleć o regionie w kontekście tego, że kończy się węgiel i w kontekście koniecznej transformacji. Deklarujemy, że jako Akcja Konin będziemy zaangażowani w kwestię sprawiedliwej transformacji regionu i bierzemy udział w spotkaniach grup roboczych, które dotyczą tych kwestii – zapewniała Magdalena Krysińska-Kałużna z Akcji Konin.
Batalia wciąż trwa
Choć widmo nowej odkrywki zostało oddalone, przyszłość wciąż jest niepewna. W dodatku w regionie już teraz odczuć można negatywny wpływ kopalni węgla brunatnego i elektrowni na stan wód.
– Mamy suszę, mówimy o retencji i oszczędzaniu wody. A tymczasem na odwodnienia górnicze i elektrownie pobierane miliony metrów sześciennych wody. W dodatku pobory te są zwolnione z opłat – mówił Kuba Gogolewski z Fundacji „Rozwój Tak – Odkrywki Nie”.