Warszawa, 15.05.2019
PGE w swoich planach rozwoju idzie w poprzek europejskim trendom dekarbonizacji oraz trendom ekonomicznym. Wsparcie spółki m. in. przez PZU w rozwoju wysokoemisyjnych trujących i niszczących klimat technologii skupiło zainteresowanie akcjonariuszy polskich i uwagę organizacji zagranicznych.
Emisje trujące i podgrzewające
Podczas dzisiejszego walnego zgromadzenia PGE padły pytania od akcjonariuszy mniejszościowych o to, czy zamierza opracować strategię, określającą w jaki sposób spółka osiągnie neutralność emisji gazów cieplarnianych do 2050 r. Obecnie spółka stara się zwiększać wydobycie, planując poszerzenie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów i budując kolejne. PGE już jest właścicielem największej odkrywki w Europie i najbardziej emisyjnej w Europie elektrowni: Bełchatów, spółka ponadto znajduje się na trzecim miejscu w Europie pod względem negatywnego wpływu na zdrowie ludzi. Szacuje się, że w 2016 roku działalność PGE przyczyniła się do 1 180 przedwczesnych zgonów i wydania 3,4 mld euro na koszty opieki zdrowotnej. Planowane pod eksploatację złoże Złoczew jeszcze podniesie wskaźniki toksyczności z uwagi na wysoką zawartość m. in. rtęci i ołowiu w złożu.
Z ekonomicznego punktu widzenia
Podczas zgromadzenia akcjonariuszy postawiono również pytanie o ekonomiczne uzasadnienie dla budowy elektrowni Ostrołęka C oraz odkrywki węgla brunatnego Złoczew. Przedłużenie funkcjonowania elektrowni Bełchatów po 2030 r. poprzez budowę kopalni Złoczew to 10-15 mld złotych oraz trudności w znalezieniu ubezpieczenia dla węglowych inwestycji. Kopalnia ma szansę zacząć wydobywać węgiel najwcześniej po 2025 r., a biorąc pod uwagę szybko spadające koszty generowania i magazynowania energii odnawialnej a z drugiej strony wzrastające ceny uprawnień do emisji CO2 i wyższe koszty pozyskania kapitału, jest to przedsięwzięcie, któremu akcjonariusze i wierzyciele PGE powinni się sprzeciwić, gdyż kopalnia Złoczew nigdy nie wygeneruje zwrotu z inwestycji.
Trendy światowe
Zarówno udział PGE w wydobyciu i spalaniu węgla oraz uzależnienie ubezpieczycieli od PGE popychają nas daleko poza granice wyobrażalnego i bezpiecznego scenariusza przyłości - komentuje Kuba Gogolewski, kampanier finansowy Fundacji „RT-ON” - Axa oraz Allianz ogłaszają, że świat ocieplony o 4 stopnie C jest niemożliwy do ubezpieczania. Tymczasem PZU i właściciel Warty - Talanx uważają, że 11 lat, które mamy na kluczowe działania powstrzymujące katastrofę klimatyczną, to bardzo dużo czasu i skupiają swoją uwagę na krótkoterminowych zyskach dużo bardziej niż na dbaniu o stabilność makroekonomiczną polskiej gospodarki. Moja dzisiejsza obecność na walnym zgromadzeniu PGE ma naświetlić oczywiste powiązania między uzależnieniem spółki skarbu państwa PGE od węgla i wspierającymi to szaleństwo niszczenia klimatu podmiotami: polskim PZU i niemieckim Talanxem.
Społeczeństwo i jego spółki Skarbu Państwa
Znakomita większość Polaków jest klientami PZU, które właśnie ogłosiło rekordowo dobre wyniki za I kwartał 2019. Podtrzymywanie działania przestarzałych i wysokoemisyjnych technologii może być zyskowne dla spółki Skarbu Państwa, ale niekoniecznie jest dobre dla obywateli państwa. Powstaje pytanie czy Polacy zdecydują się zagłosować w obronie postanowień Porozumienia paryskiego: przeciw węglowi, nie tylko w wyborach, badaniach opinii publicznej i mediach społecznościowych, ale także czy „zagłosują nogami” porzucając „węglowego” ubezpieczyciela.